Warzywa kojarzą nam się głównie z obiadem. W porze śniadaniowej koleżanki w pracy wyciągają kanapki – niektóre przygotowały je z pieczywa żytniego, pełnoziarnistego. Jest dobrze. Ale między połówkami bułki – żółty ser, wędlina. I nieśmiały plasterek pomidora, czasem ogórka. Gdzieniegdzie zieleni się listek sałaty.
A Ty co miałaś dzisiaj na śniadanie? W domu można zjeść owsiankę z owocami, omlet z warzywami, sałatkę posypaną uprażonym słonecznikiem. A w pracy…? Wiem, kanapki są wygodne – do zrobienia i do zjedzenia. Poza tym przez wiele lat uczono nas, że przetwory zbożowe to podstawa żywienia. Zasadę tę zmodyfikowano dopiero niedawno, w nowej piramidzie żywieniowej.
Gdzie znajdują się warzywa w nowej piramidzie żywienia?
Dietetyczne propozycje profesora Waltera Willetta spotkały się z aprobatą na całym świecie. Ich bazę stanowi dieta śródziemnomorska, od dawna uznawana za jeden z najzdrowszych systemów żywieniowych na świecie. Piramida naukowca z Harvardu jest także bardziej zbliżona do racjonalnych diet odchudzających i propagujących zdrowy styl odżywiania – zaleca produkty pełnoziarniste, ale nie z mąki pszennej; wskazuje na konieczność stosowania olejów roślinnych i podkreśla znaczenie warzyw i owoców w codziennym menu. Całkowitą nowością jest uznanie aktywności ruchowej za podstawę naszego systemu odżywiania się.
Jako dziewczęcie karmione przez cudownie gotującą Babcię i troskliwą Mamę przekonana byłam, że najważniejsze jest, by być sytym. Uśmiech zadowolenia wykwitał na ich twarzach, gdy domownicy błogo wzdychali po zmieceniu stert ziemniaków czy klusek z niewielką dokładką mięsa i warzyw, proszących o odrobinę miejsca przy krawędzi talerza. A że najczęściej warzywa te były przygotowywane „na gęsto”, z zasmażką, to jakoś się przyklejały do „zasadnej” części dania. Na śniadanie i kolację pochłaniałam kilka „kanapek”. I patrzy teraz na mnie ze starego zdjęcia dziewczę stojące przy choince, skromnie splatające ręce na okrągłym, wydatnym brzuszku…
Nie myślałam, że można jeść inaczej do momentu, kiedy nie zobaczyłam na przerwie śniadania ślicznej, szczupłej koleżanki. Wyjęła z woreczka kawałki papryki, ogórka, parę rzodkiewek. Obok położyła jabłko i niewielką kanapkę z ciemnego pieczywa mieniącą się kolorami warzyw włożonych między dwie kromki. Dzisiaj pracujemy razem. Koleżanka zawsze była piękną, smukłą kobietą i jest nią do dzisiaj. Ja musiałam się nauczyć być szczupłą.
Warzywa – kosmetyki na każdą kieszeń gwarantujące urodę
Dokonując zmiany w moim jadłospisie postawiłam na warzywa i owoce. Dietetycy zalecają, aby w codziennym menu występowały one w proporcji: 30% owoców i 70% warzyw. O tym, dlaczego mniej owoców i dlaczego powinno się je zjadać do południa, pisałam wcześniej. Oprócz zadowalającego efektu, jakim była stopniowa utrata kilogramów, otrzymałam bonus w postaci lepszej kondycji skóry, włosów i paznokci. Warzywa bowiem to skuteczna dawka pierwiastków i witamin, bez których nie warto zadawać pytania „Lustereczko, powiedz przecie…”
Warunkiem, aby ich magia mogła działać, jest robienie im miejsca na każdym talerzu – nie obok, a zamiast sporej części niepotrzebnych węglowodanów. Powinnaś też pamiętać o tym, że wiele cennych składników warzyw ginie pod wpływem obróbki termicznej. Im dłużej je gotujesz, pieczesz, tym bardziej bezwartościowe się stają. Staraj się zjadać je na surowo – przygotowuj sałatki (własna inwencja gwarancją dobrej zabawy i zaskakujących smaków 😉 ), korzystaj z przepisów na smoothie i koktajle. Mój ulubiony:
Buraczane smoothie
- 1 nieduży burak
- 1 średnie jabłko lub 2/3 dużego
- 1/3 dużego kubka jogurtu niskotłuszczowego lub pół pomarańczy
Kroję wszystko na drobne cząstki, wrzucam do blendera, miksuję na płynną masę i zabieram ze sobą na trening. To skuteczny posiłek regeneracyjny. Znakomicie sprawdzi się także w godzinach popołudniowych, kiedy obowiązki już nas wymęczyły, a dzień jeszcze stawia wyzwania. Nie obciąża żołądka, a doładowuje energią. I działa jak luksusowy kosmetyk – od wewnątrz :-).
Zdjęcia: Pixabay
0 Odpowiedzi
Kill Bill
Dobra przekonałaś mnie. Od jutra zaczynam jeść surowe warzywa.